! Nie mam już Ciebie największa strata.
Nienawidzę za to siebie, życia i całego świata !
Siema.
Dawno nic nie dodawałam, jaki jest tego powód ? Załamalam się psychicznie, tak po prostu. Nie mam ochoty na nic, dosłownie. Koniec znajomości z kimś kto dawał mi tyle szczęścia, tyle milości i opieki. Wiem .. może nie do końca to odwzajemniałam ale ja po prostu nie wiem .. co mam powiedzieć że 'kocham' ? I tak już teraz nikt w to słowo nie wierzy. Nie rozumiem tylko dlaczego ludzie wygadują aż takie głupoty .. po co ? żeby mnie z nim pokłócić ?
Przeciez już im się to udało. Po co znowu drążyć ten temat ? i tak już nie mam na nic siły.
Bez Ciebie wszystko straciło sens, życie legło w gruzach. A po co żyć jeżeli nie ma się dla kogo ? Może mam dopiero te jebane 16 lat, nawet nie do końca 16 ale ja wiem, że bez Ciebie już nigdy nie będzie tak samo. Nie wiedziałam co będzie jeżeli wyjedziesz na parę miesięcy, a co dopiero jeżeli mam nie widzieć, nie rozmawiać z Tobą przez resztę życia ? Nie umiem, nie umiem żyć w świadomości, że nigdy nie będę mogła spojrzeć na Ciebie i po prostu się do Ciebie głupio uśmiechnąć. Ty jeden nie oczekiwałeś czegoś czego chcą ode mnie wszyscy inni.
Czego ? Chyba sam wiesz.
Łza leci za łzą, czy jest wogóle jeszcze jakiś sens w tym aby dalej żyć ? Co noc o tym myślę i nie znajduję na to odpowiedzi. Ludzie mówią 'będzie dobrze' ale przecież ja sama wiem, że nie będzie. Mówią też żebym dała sobie
z nim spokój ale co jeżeli ja nie potrafię ? hah .. na to nikt mi nie odpowie.
Przecież łatwo jest powiedzieć "Dziewczyno nie ten to następny"
a jeżeli ja nie chcę innego ? I wiele wiele innych takich pytań.
SPIEPRZYŁAM WSZYSTKO ... tak to prawda. Tego nie da się naprawić.
` Ja wiem że lepiej byłoby nie czuć nic (nie czuć nic) albo cofnąć czas (jeszcze raz)
Nie chce z tym tak żyć widocznie tak być musi (tak być musi)
Nigdy nigdy nigdy (ta chwila już nigdy) nigdy już nie wróci.
http://www.youtube.com/watch?v=W8zwH_NoULQ&feature=player_embedded