wyjazd i dużo przemyśleń..
powrót dla jednej jedynej osoby która i tak wyjechała.. której nie znam? być może..
Mówisz, że to wszystko nie ważne, a ja myśle że dla Ciebie to naprawde istotne.. jeśli istotne to bym ja był, to dlaczego to by Ty już nie?
Wkurzył mnie ten cały "powrót" myślałem, że poczekasz, pogadamy.. teraz bym mógł, ale Ty wolałaś pojechać i bawić się.. wolałaś być "bez zobowiązań"..
i dlaczego go tak kochasz i udajesz, że nie?
Co byś mi na to odpowiedziala? pewnie tylko tyle, że nie zaczyna się zdania od "i"... tyle już wiem, tylko tyle od Ciebie się dowiedziałem..
Dzwoniłem a Ty powiedziałaś, że jest fajnie, że sie dobrze bawisz..
:( już sam nie wiem co myśleć..
Dobrze, ze chociarz tu moge się wygadać, przeczytasz sobie (tylko kiedy?) i wtedy bedziesz wiedzieć, bo mnie i tak nie chcesz słuchać..
i ciągle boli mnie ten Twój ... , ech nie chce Cię ranić, ale myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi, a Ty mnie tak cholernie oszukujesz :(
po co mam być? dlaczego nie krzyczeć, że jest źle?
praca.. znów spieprzyłem.. dzis było tragicznie, wkońcu mnie wywalą bo ja też bym nie mógł znieść takiego roztargnienia... Jestem głupi, że cały czas to analizuje.. bo i po co? Powiesz "że zniewieścialo społeczeństwo" i masz racje nie powinno tak być..
i może pisze to po to żeby się wyżygać.. i wiem, że nie cieprisz jak zaczynam zdanie od "i".. też tego w sobie nie lubie, bo Ciebie to drażni...
Próbuje to zmienić... naprawdę, próbuje..:(
Wiem, że wkurza Cię, że dzwonie do Ciebie co wieczór i gadam po godzinie.. ale przecież "my mamy dar, wszystko co dzieje się czujemy całym sercem".
Kocham Cię i to lepsze niż wypominanie tego co złe...
Nigdy jednak nie odnajdziemy się - tak mówisz.. :(