30. Always and forever.
Poczułam je. Były gorące i pewne siebie, ale delikatne. Muskał moje usta swoimi jakby je sprawdzał, albo pytał o pozwolenie. A co robiłam ja? Stałam i w żaden sposób nie reagowałam. Nawet kiedy Ollie zaczął się rozkręcać i pogłębiać pocałunek, ja zaczęłam go oddawać! Co gorsza... podobało mi się to! Położył dłonie na moich biodrach i mocniej przycisnął mnie do siebie. W tedy otrzeźwiałam i zdałam sobie sprawę z tego, co ja wyprawiam. Całuję się z Oliverem. Z Oliverem! Boże święty... przecież ja jestem z Sebastianem. Nawet nie chcę wiedzieć co on by zrobił, gdyby się dowiedział.
W efekcie musiałam jakoś to przerwać. Spróbowałam jakoś delikatnie odepchnąć go od siebie, napierając dłońmi na jego klatkę piersiową. Nic to nie poskutkowało. Jak tylko mogłam odchyliłam głowę do tyłu. Znajdowałam się pomiędzy jego silnymi, szerokimi ramionami, do tego przykleszczona do jego ciała. Wbrew pozorom nie było to takie łatwe, jednak na moment udało mi się rozłączyć nasze usta i pretensjonalnie wyjąkać jego imię. Bez rezultatu, bo znów wessał się w moje usta.
- Ollie, przestań! - warknęłam zbyt ostro, znów się odchylając. Teraz przestał i spojrzał na mnie zaskoczony, ale wciąż trzymał mnie w ramionach, dlatego też delikatnie wyswobodziłam się z pomiędzy nich. - Nie mogę, rozumiesz? Nie mogę. Jestem z Sebastianem. - mruknęłam.
- Sebastian! W czym on jest lepszy ode mnie? - wybuchnął.
- W niczym. Jesteś idealnym facetem, ale nie dla mnie. - pokręciłam głową i spojrzałam w jego smutne oczy.
- Starałem się. Dlaczego nie?
- Bo... dla mnie nigdy nie byłeś chłopakiem do wzięcia. Chciałam byś był szczęśliwy, znalazł sobie dziewczynę, na którą zasługujesz, a ja cieszyłabym się twoim szczęściem razem z tobą. Jak siostra. Nawet nie odważyłabym się spojrzeć na ciebie w taki sposób. Od najmłodszych lat razem, troszczyłeś się o mnie, byłeś zawsze kiedy cię potrzebowałam. Jak rodzina. Nie mogłabym teraz tak po prostu... z tobą być. - z ledwością przeszło mi to przez gardło.
- Proszę, daj nam szanse, Natalie. - jęknął, podchodząc bliżej. Ja automatycznie cofnęłam się o krok, kręcąc głową.
- Nie, przepraszam.
- Kocham cię, i co teraz? - powiedział cicho, a w oczach zaświeciły mu się łzy. Ja pod swoimi powiekami również je poczułam.
- Oliver, ale ja nie kocham ciebie, tak jak ty byś chciał. - wyrzuciłam z siebie, czując że już nie dam rady. Ranię go okropnie, wiem o tym, ale nie ma innego wyjścia jak to rozwiązać. - Przepraszam Ollie. Nie chcę tego, ale lepiej będzie jak zapomnisz o mnie.
- Nie wierzę, że to powiedziałaś. Myślisz, że ot tak wyrzucę cię z głowy i z życia, po tym jak przez ponad sześć lat nie myślę o nikim innym jak o tobie? - rzucił.
- Mam nadzieję, że znajdziesz kogoś, kto odwzajemni twoje uczucia w taki sposób, w jaki pragniesz. Zasługujesz na to, Ollie. - powiedziałam, pomijając jego pytanie i pędem rzuciłam się do drzwi. Kiedy zamknęły się za mną z trzaskiem, a ja zmierzałam szybkim krokiem do schodów, usłyszałam huk dochodzący z pokoju, z którego wyszłam.
Serce rozdarło mi się na milion kawałeczków. Przyjaciel, mój osobisty komik, pomocna dłoń zniknęła. Nawet nie ma co mieć nadzieję, na to że sprawy kiedykolwiek wrócą do dawnego stanu.
Zbiegłam ze schodów, starając się nie rozpałakać, a z łazienki wyłoniła się już przygotowana do wyjścia Nadia.
- Natalie... już idziesz? - zdziwiła się i spojrzała na swój drobny zegrarek na swoim lewym nadgarstku.
- Tak, muszę. - skłamałam, unikając jej wzroku - Dziękuję za wszystko, naprawdę. - szybko uścisnęłam ją i nie czekając na jej odpowiedź i nie zważając na wielkie zdziwienie, wyleciałam z domu jak burza, pokonałam podwórko w równie szybkim tępie. Na ulicy nawet zaczęłam biec, dosłownie. Kiedy stanęłam na krzyżówce dwóch dzielnic, stanęłam na rogu jakiegoś budynku i w tedy dałam upust łzom, które tak tłumiłam. Zalały całą moją twarz, ledwo łapałam powietrze i ciągle wstrząsały mną okropne spazmy płaczu. Rozpadłam się totalnie.
Inni zdjęcia: 1439 akcentova:) dorcia2700Żurawie jerklufotoNobody's listening waferowaNad jeziorem patrusiagdWyjątkowo zimny kwiecień bluebird11Italy diebabydieŻal straconego czasu pragnezycpelniazyciaJedno wątpiące serce wystarczy philosophysophieJedno wątpiące serce wystarczy philosophysophie