photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 WRZEŚNIA 2015

#28 Always and forever.

28. Always and forever. 

    Kiedy wchodziłam po schodach na górę przypomniałam sobie, że przecież Oliver chciał o czymś porozmawiać. Pomyślałam, że skoro mam teraz trochę wolnego czasu to mogę do niego wpaść. Może to coś poważnego, a ja faktycznie zaczęłam zaniedbywać naszą przyjaźń. Wcześniej bywałam u niego codziennie i całymi dniami. Postanowiłam, że najpierw sprawdzę co w domu, a potem złożę mu wizytę.

Sięgnęłam ręką do torby i zaczęłam przeszukiwać kieszeń, w której powinien być klucz do mieszkania. Jakież było moje zdziwienie, kiedy nie znalazłam go. Zaskoczona przekopałam całą torbę i nie ma. Zerknęłam nawet do kieszeni spodni i kurtki. Zgubiłam go? Na to wygląda... Nie zmartwiłam się specjalnie bardzo. Ktokolwiek by go znalazł to wątpie by wiedział od czego on jest, a poza tym... kto by chciał okraść taką ruderę? Nawet nie ma nic cennego. Westchnęłam i zeszłam z powrotem przed blok. Przeszłam pod schody pożarowe i zaczęłam się po nich wspinać na górę. Jakoś do mieszkania wejść muszę, a przez okno dostawałam się do środka już nie raz. Zmęczyłam się, nie powiem, ale po paru minutach byłam już w swoim pokoju. Zostawiłam torbę na łóżku i zajrzałam do kuchni. 

- Dzień dobry, Natalie. - powitał mnie ojciec, zajęty zamiataniem podłogi. Byłam co najmniej w szoku. 

- Czeeść. - odparłam zaskoczona. 

- Skończę i uciekam do warsztatu Webera. Zatrudnił mnie do sprzątania. Wpadnie trochę grosza. - uśmiechnął się w między czasie. Czyli jednak nie znudziło mu się zarabianie na swoje tajemnicze oszczędności i nie zamierzał jeszcze tego opić. Cóż za postępy!

- Yyym.. okej. Ja wpadłam zobaczyć co w domu, a zaraz idę do Olliego, bo chciał porozmawiać. - poinformowałam go, a on przestał machać tą miotłą i wyprostował się. 

- Pewnie. Idź, idź. - uśmiechnął się jeszcze szerzej i wrócił do pracy. 

- Także... ja już pójdę. - wciąż nie mogę uwierzyć w tą jego zmianę. I on naprawdę nie tknął żadnego alkoholu przez ten czas? To jest po prostu niewyobrażalnie niewyobrażalne... Oszołomiona podeszłam do drzwi wejściowych i otworzyłam zamek z zewnątrz. 

- Uważaj na siebie! - usłyszałam jeszcze głos taty, kiedy wychodziłam. 

    Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi i przestąpiłam z nogi na nogę, czekając aż ktoś mi otworzy. Dlaczego się stresowałam? Może dlatego, że być może spotkam któregoś z rodziców Olivera od pamiętnego niewstawienia się na ich rodzinnej imprezie. Muszę jakoś wyjaśnić to całe nieporozumienie. Zdałam sobie sprawę, że nie wiem co powiedzieć i wtedy... drzwi się otworzyły, a w nich stanął sam Ollie. 

- Już myślałem, że zapomniałaś, że chciałem pogadać. - odezwał się bez żadnych wstępów. 

- No co ty.. - zaśmiałam się nerwowo. Wpuścił mnie do środka i uśmiechnął się blado. Jeszcze mu nie przeszło? - Aaa... jest twoja mama? - zagadnęłam kukając w głąb domu. 

- Jestem, jestem. - jej zgrabna sylwetka wyłoniła się z przejścia do kuchni. - Miło cię widzieć, Natalie. - uśmiechnęła się serdecznie. - Coraz rzadziej do nas wpadasz. - dodała. 

- Noo.. tak jakoś wyszło. - mruknęłam markotnie i zerknełam jednorazowo na Olivera, którego mina przypominała moją. - Bo ja chciałam przeprosić. Wiesz, za to że wtedy nie przyszłam... 

- Wiem, wiem. Oliver mi już wszystko wyjaśnił. - przerwała i pogłaskała go zaczepnie po włosach. Natychmiast się uchylił. 

- Mamo.. - jęknął zażenowany, co wywołało nasz śmiech. 

- Lepiej się już czujesz? - zagadnęła mnie, co nieco zbiło mnie z tropu. Znów spojrzałam na bruneta, który zacisnął usta w wąską linię i patrzył na mnie wzrokiem, który mówił, że mam nie ważyć się nawet zmieniać tej wersji. 

- Ymm.. tak. Dziękuję. - uśmiechnęłam się drętwo. 

- Chodźmy do mnie. - z pomocą przyszedł mi Oliver i ruszyliśmy w stronę schodów. 

- No to chodźmy. - zawołała jego mama, rozbawiona. 

- Ty, matko, z tego co pamiętam wybierałaś się na dyżur. - uśmiechnął się do niej szeroko. 

- Oczywiście, synu. - mruknęła niby to urażona, po czym znów na jej ustach pojawił się uśmiech. - Kolacja jest w lodówce. - dodała i zniknęła w kuchni, a my schodami podążyliśmy na górę. 

 

Komentarze

xroznexopowiadaniax Ojciec coś kręci ;-;
A Ollivera mi szkooooda xD
12/09/2015 23:50:04
Junior julitabud mam nadzieję że Oliver powie jej co czuje :P kiedy następny rozdział ?
09/09/2015 22:48:57
Photoblog.PRO mystoryforyoou Nie mam pojęcia. Pewnie w weekend.
10/09/2015 16:33:51

lilka1899 Świetne ;D
09/09/2015 21:38:54
1ewelka5 Coś mi nie pasuje z jej ojcem...
09/09/2015 21:09:07
~mala Cudowne <3 ja dzisiaj przerabiam Twoje Backstage life <3 równie świetne :*
09/09/2015 20:47:04
~dfgh jesli chodzi o ojca to wydaje zbyt piekne zeby bylo prawdziwe XD
opowiadanie super ;)
09/09/2015 20:39:59
Junior myownstoory Cudo *.*
09/09/2015 20:06:05

Informacje o mystoryforyoou


Inni zdjęcia: Widać że to pierdolnięte. jabolowekrwicomplicated. xciemna1437 akcentovaŚmieszka jerklufotoI will not take revenge dawsteW cyklu chasienkaKuks elmarMorze suchy1906... maxima24... maxima24