*Hmm zabawnym paradoksem jest to, ze w życiu spotykamy wielu ludzi. Niektórzy sa z nami bardzo długo a niektórzy krótko i po pewnym czasie odchodzą. Mi chodzi własnie o tych drugich o tych co odchodzą. Ci oto ludzie zostawiaja po sobie zawsze jakiś ślad czy to wspomnienia, doświadczenia czy zdjęcia, zawsze coś. Nigdy nie powinnismy żałować jakiejś znajomości, ponieważ dzięki niej zawsze nasze życie jest o coś wzbogacone.
**Innym zabawnym paradoksem jest bliskość między ludzmi. Na codzień spędzamy czas z osobami w kl, które właściwie nic o nas nie wiedzą. Niektórzy choć są blisko to jednak są daleko, nie potrafią zauważyć kiedy ogarnia nas mrok i cierpienie, zabawne jest to że to włąście ci co są z nami blisko i są na codzień powinni to zauważać, lecz nie w tym polega żart. Żart polega na tym, ze właśnie to proste ludzkie cierpienie zauważają osoby, które są daleko choć tak blisko naszemu sercu. Zauwazają to nie po oczach, gestach, ubraniu, ale po piśmie. Nie po emotikonach ale własnie po literach, po słowach. W tym tkwi cały paradoks. W relacjach międzyludzkich. Wydaje nam się, ze kogoś znamy ale tak na prawdę, nie wiemy jak ta osoba mogłaby się zachować w ekstremalnych warunkach, w których właczają się w ludzich ukryte instynkty. Nigdy nie powinniśmy nikomu ufać bezgranicznie, gdyz nikt nikogo nie zna w 100%. Ludzie są tylko ludźmi, choć uważają, iż potrafią wszystko to tak na prawdę mylą się, oszukują. Ludzie nie znają w pełni pojęcia miłość czy przywiązanie, nie potrafia tego tak świetnie odzwierciedlać jak np psy. Nazywasz kogoś przyjacielem, ale czy tak na prawdę nim jest? Poznałam wielu ludzi i tylko kilkoro z nich mogę nazwać przyjaciółmi, tymi prawdziwymi, najlepszymi, tymi zawsze i na zawsze...