Nie było mnie tutaj jakiś rok..
Wiele się pozmieniało w moim życiu, to to na pewno.
Ale czy aż tak wiele ?
Stary związek, o którym tyle tutaj wypisywałam, że tak kocham, że przepraszam się rozpadł.
Z mojej winy ? Z naszej winy.
Codzienne kłótnie, o granie, o sranie, o niewychodzenie ..
Tak, wiem, to ja się czepiałam, ale nie takie życie chciałam mieć.
No i wróciłam. Polska. Jastrzębie.
Coś zaiskrzyło.
Zakochałam sie, być może po raz pierwszy tak na poważnie..
A teraz z Nim mieszkam. Raz jest dobrze, raz nie, jak to w związkach..
Ale pracujemy nad tym, czego nie było wcześniej.
Pierwszy tatuaż, praca, żyć nie umierać.
Być może jestem po raz pierwszy szczęśliwa..
Ale czy aby na pewno ?
Przecież gdybym była to nie odczuwałabym chyba jakiegoś strachu,
Że coś zrobię nie tak, że wszystko się zjebie..
Być może jest za dobrze.
Być może nie doceniam.. Znowu.
Dlatego piszę, że niewiele się zmieniło, skoro ciągle jestem taka jaka byłam.
Ale tym razem już nikogo nie zranię. Obiecuję.