Ysh, już nie wyrabiam, nie mogę. Codziennie budzę się z postanowieniem, że tym razem zagadam, że postaram się jakoś mu to pokazać, ale nie potrafię, nie daję rady. Głupieję, po prostu głupieję. Potrzebuję wsparcia. Już, teraz, natychmiast. Chyba lepiej byłoby, gdyby wiedzieli wszyscy i on, niż jak nie wie nikt.