Pamiętaj ! Licz na siebie, bo nikt Ci nie pomoże w niebie. Zacznij myśleć o przyszłości, o ilości swych gości. O grzechach popełnionych, o ludziach roztargnionych. Przypomnij sobie wszystkie uczucia, serca kłucia. Zacznij nad sobą pracować, a nie serca w zeszycie rysować. Przypomnij sobie pierwszego chłopaka, pierwszego znalezionego maka. Pierwszy łyk wódki, zawieszenie kłódki. Most miłości o północy w czasie pięknej nocy. Pocałunki namiętności, przypływ radości, buzująca hormony, grasujące demony, strach przed nocą, nadprzyrodzoną mocą. Boisz się wyjść z domu, nie masz się zwierzyć komu. Zaczynasz płakać, idziesz na miasto bakać. Bierzesz dużego bucha, kumpel na Ciebie dmucha. Zaczynasz się relaksować, kumple zaczynają dyskutować, osuwasz się na ziemię, znów znajdziesz się w niebie. A jednak nie! Otwierasz oczy powoli, rozglądasz się do woli, patrzysz w górę i widzisz twarz, już uśmiech masz. Wiesz, że żyjesz, że znów to przeżyłeś. Mówisz, że już nie zapalisz, a wyjdziesz i znów lufkę spalisz, to jest nałóg, a u Boga już masz dług. Którą szansę już dostałeś? Szczęście miałeś. Zacznij myśleć o przyszłości, znajdź w sobie trochę miłości i skończ z życiem narkomana, co pomyśli Twoja mama? Zacznij myśleć racjonalnie, bo skończysz w życiu marnie.