Oj żebyś wiedział jak wiele jest tych rzeczy.
Płynie czas i przemija
Z nim kolejne lata
Znów przechodzę z obrony w atak
Dając życie w ratach
Nie oddając duszy
Żyję w tej głuszy
Która czasem jestem głucha
Jak świat głuchych być musi
Czasem na dnie
Brnę w tym mule i bagnie
Czasem góra
Która rzadziej akurat
Ale muszę zrobić wszystko
Żeby dalej to kulać
Żeby nie zamulać
Żeby nie pogrążać się w bólach
Czasem siedzisz i rozmyślasz
Jak ja wieczorami