Nie odzywał się do niej tydzień. Unikał jej telefonów. Nie spotykał się z nią. Inga jej opowiadała, że widziała go z jakąś inną laską. Kaśka nie wierzyła.
***
W poniedziałek rano, jak się zwlekł z łóżka., tak koło 11 pomyślał o niej pierwszy raz.
Drugi raz pod prysznicem.
Trzeci raz przy śniadaniu.
Potem przy obiedzie, spacerze z psem, imprezie u Marcina, wtedy jak jakaś laska powiedziała mu że ma na imię Kaśka, a potem jak Gośka się do niego przystawiała.
Potem śniła mu się w nocy.
Chciał się z nią spotkać, ale coś go powstrzymywało. Chciał, żeby ona zrozumiała, że jej na nim zależy, chciał, żeby tęskniła, żeby dzwoniła. Miał w planach odezwać się do niej po dwóch tygodniach. Po tygodniu chciał wysłać jej kwiaty...
***
Dzwonek do drzwi. Wstała z kanapy, odłożyal książkę.
- Dzieńdobry! Pani Katarzyna Ko...- zaczął
- Tak - przerwała mu.
- Mam przesyłkę dla pani. Proszę podpiać - wręczył jej kartkę. Podpisała. Wręczył jej bukiet czerwonych róż. Zamknęła drzwi. ' Jakie to banalne - pomyślała- kwiaty... a na karteczce napis... gdzie karteczka. o . jest. na karteczce napis. 'KASIU ; *** ' ... Żałosne...' Poczuła ścisk w żołądku. Chciała, żeby były one od Pawła, ale wiedziała, że on ma inną. Tak mówiła Inga, przynajmniej.
***
Bał się, że nie zgadnie, że to od niego. MArzył, żeby zgadła...