Dzień dobry.
Znacie te uczucie otaczającej pustki, lęku przed czymś co można stracić bądź się już straciło?
Od jakiegoś czasu brakuje mi w sumie odrobiony zainteresowanie z jakiejkolwiek strony,ciepła ,troski ,wsparcia tego,że w końcu wszystko zacznie się układać tak jak tego chce niż iść pod górkę cały czas.
Nie wiem czy to kwestia lat , innego spojrzenia na siebie i wszystko wokół czy też może kwestia dostrzegania tego na co się było wcześniej ślepym,udając że wszystko jest w porządku.
Męczy mnie ciągle udawanie ,że jest ok gdy tak naprawdę mam karuzelę myśli w głowie. Ciągłego pocieszania innych gdy tak naprawdę chyba sama czasem potrzebuje dobrego słowa.
Czy pragnienie zainteresowania, ciepła,troski , wsparcia naprawdę dużo w dziejszym świecie ?
Czy zwyczajnie jesteśmy egoistami i nie zwracamy uwagi na ludzi ich uczucia myśli ,czy ich czymś zranimy czy też nie ,przecież nie jesteśmy nimi.
Życie nie jest łatwe i chyba nigdy nie będzie lżejsze czy też łatwiejsze.
Myslamipisana.
Cytat z Instagrama.