I o.

Chciałbym, by moja wybranka lubiła anime. Głupio z ukochaną nie dzielić większości czasu ostatnio spędzanego.
Chciałbym, by była romantyczką. By choć trochę rozumiała moje podejście. Moje idiotyczne podchody.

Chciałbym, by lubiła tańczyć - odtąd zawsze tańczył bym tylko z nią.

Chciałbym, by rozumiała moje poczucie humoru.

Chciałbym ją rozweselać z dnia na dzień - mieć po co wstawać, mieć po co wychodzić z pokoju, mieć po co zasypiać.

Chciałbym, by istniała.

Jak zawsze, nie idzie mi.

Nie umiem już pewnych rzeczy robić. Czy po prostu nie chcę, podświadomie próbując jedynie racjonalizować własne porażki?

Jestem głupcem. Jestem brzydki. Jestem nieporządny, leniwy, kłamliwy. Oglądam japońskie, często zboczone bajeczki oraz gram w gry komputerowe. 
Podobno każda potwora znajdzie swego amatora.
A czy taki potwór może na coś liczyć ?