Wspominam...
Rozmyślam o tym co było kiedyś...
Często wracam do beztroskich lat.
Tak, do dzieciństwa.
Tyle się zmieniło.
Nic już nie jest takie samo.
Czasem bardzo bym chciała
powrócić do dni kiedy razem z koleżankami
bawiłam się lalkami, goniłam się na placu zabaw wraz z kolegami...
Łza się kręci w oku.
Nie ze smutku.
Ze wzruszenia.
Było tak pięknie.
Zero obecnych problemów.
Teraz zaczęło się dopiero życie.
Przede mną rozpoczyna się nowy rozdział.
Ten najtrudniejszy.
Tamten pozostał w tyle dawno zamknięty.
Dam radę.
Nie boję się.
Przecież czego mam się bać?
To co nadejdzie?
Nie.
Nie wiemy tak naprawdę co nas czeka,
choć mówi się, że to człowiek tak naprawdę kieruje swoim życiem.
No i co z tego.
Nigdy nie jest tak jak sobie zaplanujemy.
I z tym właśnie trzeba się pogodzić.
. . . .
"Chciałabym wrócić do momentu
kiedy moim największym zmartwieniem
było to czy zdążę na wieczorynkę."