W Piątek pewien poważany naukowiec udowodnił wzorem matematycznym istnienie Boga.
W mediach zawrzało do tego stopnia że na całym świecie opustoszały kościoły - nie warto było wierzyć w coś, co istnieje naprawdę.
Księża początkowo zdezorientowani, podążyli za resztą kiedy w Sobotę też nikt już nie wstąpił do żadnej świątyni bożej.
Sytuacja ta trwała do Niedzieli, kiedy to o 00:00, inny poważany naukowiec odkrył maleńki błąd we wzorze.
Rano, na pierwszej mszy kościoły zapełniły się ponownie.