photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 21 WRZEŚNIA 2008

Nazwijcie to seksem

"On wypatrzył dawno ją..." zaśpiewał by w myślach Pankracy gdyby słuchał zjebanych zespołów. Ale nie słuchał. Fajna niunia siedziała na widowni i piła piwo z koleżanką. Mimo hektolitrów alkoholu we krwi ruszył do akcji przysiadając się i zagadując głupio jak to się zwykle robi. Taki rzut monetą. To był jakiś kiepski koncert zespołów miejscowych, zorganizowany przez starą kapelę grind'ową, która miała zagrać na końcu, za niemożliwą sumę dziesięciu złotych. Pankracego nie interesowało co gra, tym bardziej jakieś grind'y. Ale przecież każdy powód jest dobry żeby się zniszczyć.

A wracając do tej niuni, moneta spadła na właściwą stronę. Panna była nieźle wcięta, wcześniej z koleżanką wypiły na dwie jabola (wiedział, bo nastolatki lubiły się chwalić czymś takim). A jak wcięta to i chętna. Tak jak i on.

Podała wcześniej swoją ksywkę, ale jej nie zapamiętał. Słodka, Gorzka, albo jakoś tak. Jak dobrze pójdzie to będzie ją nazywał Pieprzona.

Głupie gadki o niczym, których celem było tylko i wyłącznie doprowadzenie do wymiany śliny. Jeszcze tylko zbycie koleżanki, żeby poszła po piwo. I oczekiwany punkt programu. Paskudny posmak taniego wina, fajek i fast fooda ze zbyt dużą ilością sosu czosnkowego, aż chciało się rzygać. Akurat grał uwielbiany przez gówniarzy zespół. W związku z tymi rzygami.

Koleżanka wróciła. Ciemna jakaś, aluzji nie rozumie? Zaraz sobie poszła, zbyta podłymi tekstami. Chuj z nią!

A potem koniec gry słabego zespołu i wywalanie ludzi z sali. Miał być ten płatny wstęp.

Pankracy chwycił ją za rękę i zaprowadził tam gdzie chowali się kiedyś z kolegami żeby nie płacić za koncert. Taki schowek, koło schodów. Na początku cicho. Głupie dziwki zapaliły światło i sprawdzały wszystkie kąty. Czekanie podczas strojenia. Pankracy słuchał ostrego punka i hard core'a, ale tego co miało grać trudno było nazwać muzyką.

Wzajemne odczuwane oddechu i lekkie podenerwowanie związane z czymś tak nieważnym jak wykrycie ich przez obsługę. Od oddechu do dotyku. Ewolucja w dotyk ust. Tylko cicho. Żeby nie usłyszeli.

Olanie głosów wpuszczanej publiki. Mało jej przyszło. Dzieciaki wolą wydać kasę na jabole, bakę i akodin, żeby się pozamiatać, a potem chwalić innym jak fajnie było.

Zespół zaczął grać. Pankracy by pomyślał że to straszne gówno. Ale teraz myślał inną częścią ciała, co przeszkadzało neuronom poruszać się racjonalnie.

Rytmicznie, jakby do muzyki.

Miała całkiem fajne cycki.

W tle jakiś kawałek pro-choice.

I jej orgazm zagłuszony przez wokalistę. Kwiczał jak świnia.

 

Komentarze

~martyna fanie napisane. tylko przykre, że sytuacja taka realna i nieco, tak jak Bogna to ujeła 'załosna'. Nieźle się się to czyta. ;)
22/09/2008 0:51:12
fuckthis takie prawdziwe i znajome :P (moze nie z wlasnego doswiadczenia, ale jednak)
zalosna sytuacja, ale napisane fajnie ;)
21/09/2008 22:10:43
beemyhoney Twoja wyobraznia jest chyba bardziej porobiona ode mnie.
nie podoba mi się tylko końcówka.
nie podoba mi się okreslenie "kwiczeć na świnia" poza tym, niezłe.
21/09/2008 20:57:33
green4ever
podoba mi się. tego, czego Ci brakuje mogę pożyczyć. nie żebym coś sugerowała :P

miłego :)

21/09/2008 20:02:18
green4ever
'Słodka, Gorzka, albo jakoś tak. Jak dobrze pójdzie to będzie ją nazywał Pieprzona.' kocham ten fragment: amen :

przykre dość. raczej wolałabym żyć w przekonaniu, że ludzie się tak nie zachowują :|
w tym temacie... mogłabym sie rozwinąć w sumie bo mnie to interesuje, ale może jednak nie na takim poziomie. zostanę przy naukowych książeczkach i mądrych artykułach...

sam to napisałeś?

i zdjęcia Ci się kończą tak oot.

21/09/2008 19:06:21