o, Morfi uciekł. O, i wrócił.
Taaaaaaki dzisiaj dobry dzień. W sumie to cały tydzień dobry <3 Ja chcę tak zawsze.
Wreszcie doczekałam się mojej pięknej, wspaniałej wiosny. Już mogę wymienić moje grube, sierściowe futro na cienki płaszcz, szaliki na bandanki i glany na trampki. A nie, nie. Glany zostają. Chociaż jeśli ma być tak ładnie, mogę i chodzić boso. <3 Mogę latać goła i wesoła. Mogę ściąć włosy i biegać łysa jak Pan Nocny. Ale ja i tak wolę wstawać w weekendy przed 5 rano i wybywać na poranne spacery do "miasta". Muszę jeszcze powlec pościel, sprzątnąć umyć się, ale po kiego, skoro jest tak miluuusio! mrr mrr.
Krótko mówiąć: jutro kolejny odcinek z serii "Maury poznaje świat".