Urgh. Miliardy najróżniejszych głupich myśli biegają mi po tym małym, zapchlonym móżdżku. Przyznaję, dosyć dziwne uczucie. Takie (uwaga, Mini!) ambiwalentne. Znów zaczęłam popadać w skrajności, przez co tylko po dupie obrywają najbliżsi. Przepraszam. Niedługo mi przejdzie. Przynajmniej na to liczę. Postaram się też spiąć ten swój leniwy tyłek i wziąć pewne sprawy w swoje ręce, bo odkładanie i wymówki nie są najlepszą metodą ich załatwiania, zapewniam. Chociaż co taki mały, głupi człowieczek jak ja może mieć o tym jakiekolwiek pojęcie?