dzień dobry. jest prawie godzina siódma, za oknami nie wiem w sumie jaki, ale JESIENNYporanek. wszystko zapowiada się na to, że dzisiaj czeka nas kolejny deszczowy, mglisty, ''złyokropnyobleśnynienawidzęjesienibożeniechjużbędziezima'' JESIENNY dzień. temperatura optymalna, ciśnienie chyba też bywało gorsze, ale w sumie nie płacą mi za prognozę pogody co w sumie tłumaczy to, że chu*owa ze mnie pogodynka. nieważne.
nie było mnie tutaj już ponad rok. no jejku, jejku jak ten czas szybko leci, dzieci dorostają tylko my wiecznie piękni i młodzi. ah!
szczerze, to nie mam pojęcia co mam pisać. nie mam co opowiadać, głębszych przemyśleń nie posiadam, wierszy nie piszę, opowiadań tymbardziej. bardzo szczęśliwa nie jestem, a smutna i załamana to już w ogóle. O! mogę jedynie napisać, że zamiast spać słucham piosenek Anny Jantar i próbuję przejść kolejny poziom w kulkach zdobywając przy tym 3 złote gwiazdki.
to wszystko. zdecydowanie nic więcej z siebie nie wycisnę (dam w końcu jakąś emotkę, by to wszystko nie wyglądało jak mowa pożegnalna samobójcy)
no nic. idę. znaczy się nigdzie nie mam zamiaru się ruszać, ale .. nie, nie wiem dlaczego to piszę. dobra. po prostu kończę !
to tego .. SCREW YOU GUYS, I'M GOING HOME.