cieszę się z tej chwili. z chwili obecnej. pomimo, że chyba co noc obiecuję sobie, że będzie inaczej. może nie jestem na samym szczycie moich marzeń czy możliwości, ale do dna mi jeszcze bardzo daleko. a cel trzeba mieć zawsze i to nie jeden. bo co jeśli ma się tylko jeden? co jak już dojdziemy do niego?