Pierwsze angielskie dni skutecznie zniszczyły moje'zdrowe odżywianie'. Brat i bratowa kupują i jedzą STRASZNE rzeczy. Z jednej strony mnie to przeraża, z drugiej nie chce im tutaj marudzic choć staram się kontrolować to co jem. Pokus tu też coniemiara, niektórym ulegam. Większości ulegam. Dumna mogę być jednak choć z tego, że nadal staram się być w miare aktywna, biegam. Nie mam pracy, więc na razie mi się chce, zobaczymy co będzie jak coś znajdę, o ile znajdę. Jutro idę się zarejestrować i mam nadzieję, że zacznę już pracować. Mimo, iż nie mam za bardzo dostępu do komputera postaram się tutaj zaglądać, chwalić sukcesami i publicznie biczowac się za porażki.