Dziwne. Jakby niemozliwe, nielogiczne. Będąc tak bardzo skrzywdzonym, znając ból i cierpienie, cieszyć się kiedy ktoś doznaje zawodu, z twojego powodu. Kiedy mówisz sobie, "nic mnie to nie obchodzi" i jesteś z tego dumny. Znacie to uczucie? Czy to przez to, że uważasz ,że się tylko mścisz? Wręcz podniecające uczucie wyższości. Co to oznacza? Nie jestem złym człowiekiem, a jednak, często zdarza mi się myśleć, że nie jestem na równi z innymi, lecz ,że jestem wyżej... no przynajmniej od niekótych. Jeszcze tego nie pojmuję. Czas.
To przerażające. Raz się ich boję, raz gardzę nimi, raz miłuję. To chwilowy stan. Powiew pomysłu, powiew uczucia.