Męczę się od dwóch dni. Męczę się prawidłowo. Znaczy to tyle, co spędzanie dnia produktywnie. Jest dobrze, ale chyba tracę ten cały zapał. Powiedzmy sobie. Jak tu dotrwać? Wszystko się zaczyna, a potem kończy. Czemu w moim przypadku tak szybko?
Szybkie decyzje, a tak długi czas oczekiwania na nie. Beznadziejnie skonstruowany jest ten świat. Nie chcielibyście, żyć w innym? Stworzonym na zupełnie odmiennych zasadach. Nie da się tego wyobrazić, tak jak nie da wyobrazić, sobie innych barw niż te, które znamy. Pytanie jest jednak, czy gdybyście mieli możliwość życia w innym świecie, jednak zupełnie nieznanym, być może lepszym, być może gorszym -zdecydowlibyście się?