Jedząc śniadanie jeszcze nie wiedziałam, że będę stosować dietę 1000 kcal. Więc za dużo na nie poszło. Obiad już był elegancki, chociaż wiem, że ziemniaki to nie jest dobry pomysł. Dzisiaj jestem na kacu więc nie wiem jak pójdzie z ćwiczeniami. Ale od jutra już zaczynam totalnie. Pijąc dużo wody, zapełniając żołądek. Plus ewentualnie jakieś oczyszczania żołądka. Niemiłe, ale jak sie człowiek wspaniale po tym czuje. Będe ćwiczyć przynajmniej 1,5 h dziennie. Brzuszki, ćwiczenia na boczki, na nogi.. a6w. Zobaczymy efekty.
Dodam, że trenuję koszykówkę 2 razy w tygodniu więc są dwa aktywniejsze o 200 % dni na siedem.
Po tym obiedzie strasznie mi niedobrze, czuje się pełna i źle mi z tym.
Bilans.
Śniadanie 351 kcal.
Półtorej kromki chleba, z Delmą, na to jajecznica.
Szklanka Herbaty 2 łyżeczki cukru.
Obiad 157 kcal.
Dwa ziemniaki
Szklanka maślanki.
Kolacja - Edit.
508/1000.