Jak już pisałam kocham święta;)Jak dom jest pełen dzieci...
Uczyłam Antosia co się robi w lany poniedziałek i odwdzięczył mi się tak że byłam mokra...
Ale w sumie to dobrze, bo szybko łapie to czego chcę go nauczyć:D
tak, prowadziłam,no i wreszcie wyjechałam samochodem poza gmninę, powiat, Ba! nawet poza województwo xD
u Sabiny było równie wesoło, ale to już nie za sprawą dzieci- chociaż? W każdym razie troszkę starszych:P
No a co do dzisiaj to okazało się że mam na kogo liczyć, żeby zapewnili mi szczęście na przyszły rok:P
Nie krzyczałam głośno;P