Nadal nie chcesz pogodzić się z jego odejściem. Gdzieś tam jakaś naiwna część Ciebie nadal wmawia sobie, że on wróci, że to tylko chwilowy kryzys,z którego wyjdziecie jeszcze silniejsi. Nie ma go całymi dniami, a Ty ciągle czekasz, chociaż coraz częściej wybuchasz płaczem, w tych krótkich momentach,kiedy dopuszczasz myśl, że to może naprawdę koniec. Potem jest już tylko gorzej. Coraz mniej go w Twoim życiu, coraz mniej Ciebie, a coraz więcej łez i smutku
Zastanawiam się czy dać mu drugą szansę, a prawdopodobnie nie zasługiwał na pierwszą
stwierdzam koniec rozmowy, bo 'aha'
No jesteś wyjątkowy. Wyjątkowy skurwiel, patrz jak ładnie brzmi
03:03 - jeszcze kilka miesięcy temu byłabym stuprocentowo pewna, że właśnie o mnie myślisz, tuż przed zaśnięciem.
nie chciałam wiele. potrzebowałam tylko prawdy. kilku minut szczerej rozmowy - bez zahamowań, sekretów, i odwracania wzroku. czy to tak wiele prosić Cię o prawdę, po tych wszystkich nieprzespanych, i poświęconych Ci nocach? po każdej rozmowie, i każdym zrozumieniu? czy na prawdę nie zasługuję na szczerość? na kilka zdań wyjaśnień? czy na prawdę tak mało znaczyłam, by traktować mnie jak przedmiot - odstawić na bok, bo akurat teraz nie jest potrzebny?!
Czasami mam wrażenie, że niektórych ludzi poznajemy tylko po to,żeby zranić innych. Kochamy jakiegoś skurwiela, tym samym raniąc chłopaka,który oddałby za nas życie
A co jeśli Ty się nigdy nie zmienisz? Co jeśli już zawsze będziemy tacy rozerwani w kłamstwach? Boże, wyobrażasz to sobie? Wyobrażasz sobie tą moją miłość i Twoją obojętność?
Pewnie wiele dziewczyn pozbawiłeś dziewictwa. Dymasz je swoimi kłamstwami.
i choć życie nauczyło mnie˙ tłumić emocje, zabiłaś coś we mnie już czasu nie cofniesz
wykończę się psychicznie. każdym dodatkowym słowem mnie dopierdalasz