Roczek. Roczek i po roczku. Zaraz kończymy 13 miesięcy. Szybko ten czas leci... prawda? Dla mnie zdecydowanie za szybko. Przecież za chwilę wyprawimy drugie urodziny ;)
A tymczasem cieszymy się chwilą. Ciągłymi zabawami, tuleniem, całusami, śmiechem i kąpielą z dużą ilością piany (ta duża ilość piany jest oczywiście na zewnątrz brodzika, a nie w ;)) Uwielbiamy budować domek z klocków, czytać bajki i bawić się wózkiem dla lalek (taaak, tak... Zostałam babcią :))
Co jeszcze? Zuzia na roczkowym bilansie ważyła 8800 i miała 77cm wzrostu. Mamy 8 zębów i idą nam kolejne. Jedynki i dwójki wyszły bez większego płaczu. Teraz? Jest tragedia. Porcje jedzenia są małe, marudzimy i płaczemy przez sen. Wszystko wkładamy do buzi, przy czym sliny leci dosłownie tona. No ale przetrwamy to. Innej opcji nie widzę. Zasypiamy średnio o 21:30 i śpimy do 8:30. Nie budzimy się na mleko. A jak się obudzimy to i tak nie wypijemy mleka ;) Zresztą mleko pijemy tylko rano. Mleko jest be. Mam nadzieję, że jakoś jej to minie i będzie piła znowu na noc. Coraz częściej chce jeść sama widelcem. I nawet to jej wychodzi. Mówi mama, tata, baba, da (daj), nie, co to, pa. Oczywiście jest dzień co cały czas mówi "co to" , a potem przez tydzień ani razu nie powtórzy haha. Aaaaa i jeszcze mówi buta-buta... Cokolwiek to znaczy... jest fajne :D Super brzmi hahaha. Dużo by pisać... Oj dużo ;)
Coraz częściej myślę żeby tu wrócić... Ale sama nie wiem. Na razie życzę Wam miłych tygodni. Do następnego ;)))) :*