Iiiihaaa, drajwer to jaa ;D:D
Jeszcze tydzień w Lesznie i akcja "Wielka Przeprowadzka" czeka, boję się, naprawdę się boję. Tego że nie podołam, nie zaklimatyzuję się, odpowiedzialności, samodzielnego rządzenia własnym życiem. Wiem, że dam radę, ale i tak strach jest. Muszę dać radę, zmieniłam się, inaczej patrzę na życie, jestem silniejsza i odporniejsza na zdanie innych. Z drugiej strony nie ufam już ludziom, co może przysporzyć mi kłopotów w poznawaniu innych. Musi być dobrze, w końcu zrozumiałam co jest dla mnie ważne i na tym mam zamiar się skupić. Mam jasny plan na najbliższy czas, na parę miesięcy, może nawet lat i będę się go trzymać. Tak więc trzymajcie kciuki za mnie :)