Jeszcze jedno z wypadu do Wrocka,
bo chodź jeszcze długo nie będę znać ostatecznych wynikow
to i tak psychologia tam jest moja! ;)
(Ale i tak możecie mówić mi już Pani Student,
bo jak na razie to Poznań mnie chce ;p)
Jakoś nie mogę się ostatnio połapać w dniach tygodnia, wydaję mi się że ciągle jest poniedziałek albo piątek. Ostatnio tylko przelotem w domu, tydzień noc w noc poza domem z powodu remontow. Upływające dni pod znakiem śmiechu, radości, ale i złości i smutku. Oj, za dużo ostatnio mieszam, wtrącam się nie tam gdzie powinnam. Ale mimo tego i tak jest dobrze prawda? :) I uwielbiam wyżerać z lodówki moim kochanym chłopcom, bo i tak wiem, że za bardzo mnie lubią żeby mi coś z tego powodu zrobić ;p
I coś z mądrości zyciowych Asi:
Nie wierz facetom, bo oni i tak stworzą 10 wersji zdarzeń,
a Ty i tak zawsze wyjdziesz na najgorszą xD