Sesja u Gosi.
Tam właśnie spędziłam ten weekend. SAMA :D
Było cudownie , chociaż ciągle dzwoniłam.
Nikosiowi czwarty ząbek wychodzi i troche gorączkuje ale Andrzej był dzielny i pozwolił mi zostać u Gosi na dwie noce.
Odpoczęłam - psychicznie , bo jak już wześniej pisałam tam fizycznie sie nie da odpocząć . Ale to dobrze , nie miałam czasu na myślenie o przykrych rzeczach.
Gdy wróciłam dostałam obiad , posprzątane...
Chyba zaczne czesciej wyjeżdzać :D