photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 LISTOPADA 2014

- Lala, chodź tutaj. - przykucnęłam. Koń z drugiego końca zagalopował w moją stronę wysoko brykając i wywijając nogami. Stanęła pare centymetrów ode mnie i podniosła się do wysokiego pionu. Stałam centralnie pod nią. Zrobiłam krok w jej stronę, a ona zaczęła się cofać ciągle stojąc na dwóch nogach. Później zaczęłam robić kroki w bok, ona powtarzała to co ja. Obkręciłam się, a ona sama ale wolniej się obróciła wokół własnej osi. Stanęła gdy się zgarbiłam lekko. Pogłaskałam ją po pysku, a poźniej pokazałam ręką, żeby wokół mnie szła. Pierwsze ruszyła żywym kłusem, oczywiście nogi zawieszając jak arab i fukajac na wszystko wokoło. Ciągle byłam w ruchu. Stawiałam małe kroki, a jak gwałtownie stanęłam i zrobiłam obrót w drugą stronę, ona zmieniła pięknie kierunek. Potem podskoczyłam. Golden zagalopowała wyginając szyję w łuk. Na ujeżdżalni były drągi więc na chwilę zerwałam z nią kontakt. Podbiegła do Mii i Charlesa, a ja za ten czas ustawiłam drąga na płocie, a z drugiej strony ja go trzymała. - Młoda! - krzyknęłam na konia. Obróciła się. Pokazałam na drąga jakbym z człowiekiem rozmawiała. Klacz zarżała głośno i ruszyła galopem prosto na drąga. Był na wysokości jakiś 70 cm, a ona jak zwykle zrobiła taki zapas... Teraz drąga podniosłam wyżej, tak że miał metr. Koń pięknie to pokonał, aż doszłam do 120 cm. Miałam go na wysokości ramion. Patrzyła zainteresowana i pięknie się wybiła. Puściłam drąga po jej przejechaniu i dałam odpocząć. Sama sobie spacerowała po piasku oglądając wszystko, a ja podeszłam do rodzinki.
- Czy wszystkie twoje konie umieją tańczyć? - zapytała Mia. Roześmiałam się.
- Skarbie moimi końmi jest tylko Goldi i Bish. Ale gdybyś zobaczyła jak Bish tańczy... uhh.. z niego to jest partner. - Charles chrząknął. Mia zachichotała. Podeszła do nas Golden więc ją zaprowadziłam do boksu. Charles poszedł jeździć na Loganie, a ja wzięłam Uthopię z Mią. Lonżowałam ją i pokazałam dziewczynce co robić. Tłumaczyłam też charakter jej konia i jak się powinno z nią obchodzić. Mia była cały czas zainteresowana. Lonża trwała tylko pół godziny. Potem wzięłam Nagy'ego, żeby go pogonić, a na koniec wyciągnęłam Black'iego, gdy Charles wziął Bazyla na lonże. Przegoniłam karego ogiera, na ujeżdżalnie na której nie było mnie widać. Nikogo nie było w okolicy. Odetchnęłam, ale koń uciekał obkrążając mnie. Nie chciał zaatakować, ale złość zastąpił strach. Zaczęłam cicho śpiewać siedząc na środku. Wybrałam bardzo spokojną piosenkę o aniołach. Była smentna, ale cholernie trudna. Bardzo wysoko musiałam podnosić głos i robić wiele zmian tonacji. Zamknęłam oczy i skupiłam się na słowach. Było wiele przerw między moim śpiewaniem , ale to nie przeskadzało koniowi zbliżać się do mnie. Ta piosenka naprawdę do mnie docierała i widać, że do Black'iego też. Stał obok mnie i miał zwieszoną głowę. Słuchał tylko mnie. Nie ważne, że Aleks jechał taczkami gdzieś w stajni. Nie ważne, że gdzieś myśliwy strzelał do kaczek, czy było słychać krzyki albo śmiech. Byłam tylko ja i koń. Jak skończyłam, to ten koń zrobił ostatnią rzecz jaką się po nim spodziewałam. Położył się. W moich oczach pojawiły się łzy. Leżał zaraz obok mnie, a gdy zaczęłam śpiewać drugą piosenkę to głowę ułożył na moich kolanach. Muskałam jego szorstką sierść palcami. Teraz piosenka opisywała dom. Nie opisywała miejsca, tylko to co czujemy. Dom jest tam gdzie serce twoje. Nie tam gdzie śpisz, lecz tam, gdzie czujesz się bezpieczny i są osoby które kochasz, oraz tam, gdzie możesz dać opocząć swojemu ciału i duchowi. Kocham tą piosenkę. Położyłam też się na piasku, ale nie przestałam ani śpiewać, ani glaskać Black'ego. Zamknęłam oczy i wczuwałam się najmocniej jak mogłam. Jak śpiwałam ostatni refren usłyszałam lekki głos Meredith, Josha i Travisa za mną. Po moich policzkach polały się łzy. Podniosłam się i przytuliłam do pyska niegdyś niebezpiecznego konia. Pozwoliłam mu podnieść głowę, a potem całe ciało. Chwyciłam się jego grzywy, a ten cofnął się ciągnąc mnie do góry. Rzuciłam mu się na szyję. - Kochany.. - jak się od niego oderwałam to wytarłam mokre policzki i uśmiechnęłam się do całej mojej rodziny. Travis zaczął powoli i cicho klaskać, aż zaczęli też inni. Wiedzieli, że Black boi się hałasu, ale ze mną teraz stał totalnie odprężony. Znów zachciało mi się płakać. Nie założyłam mu kantaru. Wyszłam z ujeżdżalni, a on poszedł za mną trącając moje plecy.
- Zauważyłeś, że wszystkie konie chcą się z nią przytulać? Ja bym była zazdrosna. - słyszałam jak Mia szepcze do Charlesa. Roześmiałam się cicho. Wpuściłam Black'iego do boksu i pogłaskałam go po pysku, a jak się odwróciłam do nich, to wpadłam prosto w objęcia Charlesa.
- Jesteś niesamowita. - szepnął mi do ucha. Wydałam z siebie dźwięk coś pomiędzy śmiechem, a szlochem. Podeszła do nas Meredith.
- Kolejny koń uratowany. - teraz ją przytuliłam.
- Jedziemy jutro? - ona wiedziała o co mi chodzi.
- No pewnie. Już mam pomysł na choreografie. - prychnęłam.
- Mer, Mia jedzie z nami. - rudowłosa się do dziewczynki uśmiechnęła.
- Bardzo się cieszę. To co, do jutra? - skinęłam i ziewnęłam. Jezus, ale byłam zmęczona. Porzegnałam się z nią, a potem wróciłam do mojej kochanej dwójki.
- To co? Wracamy do mojego uroczego domku? - powiedziałam słodko. Charles prychnął, a Mia machała głową do góry i dołu. Wzięliśmy ich torby i wróciliśmy do drewnianego budynku. Pokazałam pokój gościnny w którym są szafki i duże dwuosobowe łóżko. Tam zostaili swoje rzeczy, chciać Charles protestował. Powiedział, że chce je dać do... teraz naszej sypialni. Czasami jego żarty są okropnie zboczone i nie na miejscu. Poszłam zrobić nam kawę, a Mii herbatę. Jak usiadłam z nimi na sofię to wyciągnęłam telefon. - Pizza? - znów małpowali od siebie machaniem głowy. Wywróciłam oczami. Zamówiłam dwie średnie. Nie wiem ile ten wielkolud je, więc lepiej kupić więcej niż mniej. Byłam strasznie, cholernie zmęczona.

Komentarze

rudynarkotyk cudo <3
05/12/2014 17:17:45

Informacje o myhorsestory


Inni zdjęcia: Coś na szybko pamietnikpotwora1440 akcentovaPlan Lotu bluebird11Zejście to pętli. ezekh114IMVU UPDATE *The Rasmus* vibes xavekittyx . nusia393... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24