- Przyjdziemy później, tylko trochę się ogrzejemy... - przerwałam. - Charles masz jakieś ciuchy na przebranie? - znów się uśmiechnął pokazując zęby. Wywróciłam oczami.
- Mi tam odpowiada chodzenie nago. - wszyscy, włącznie z Mią roześmiali się. - Mam coś w aucie. Mia pójdziesz po swój plecak do samochodu? To obok jest tam koszyk w którym są ubrania. Wzięłabyś koszulkę, spodnie i buty? - dziewczynka skinęła.
- Ale coś za coś. - uniósł brwi, a się szeroko uśmiechnęłam.
- Prawdziwa kobieta. - Travis śmiejąc się poszedł w stronę stajni. Pewnie wsiądzie na któregoś ze swoich koni. Weszłam do siodlarni i wyciągnęłam zapasowe buty. Nasze poprzednie ubrania niestety były do wyrzucenia, więc szykują się zakupy... Dziś dostałam rozliczenie za Jaksę i Amerykankę więc mogę sobie nawet na auto pozwolić. Mia do nas dołączyła i dała bratu brązowe sztyblety. Nie było mi wygodnie bez skarpetek, ale co zrobić. - Idziemy? - zapytałam rodzeństwa. Mia mocno jak dziecko kiwała głową, a Charles stojący obok niej robił to samo. Roześmiałam się i wyszłam owinięta dalej w brązowy, szorstki koc. Charles wyglądał komicznie, nie mogłam przestać się z niego śmiać. Mia też była ciągle rozbawiona. Zaprowadziłam ich do mojego domu.
- Śliczny domek. - powiedziała całkowicie rozmarzona. To prawda. Moje gniazdko było dla mnie idealne. Drewniany dom był zawsze moim marzeniem.
- Jest uroczy. - skomentował Charles oglądając go. Uśmiechnęłam się i wprowadziłam ich do środka.
- Rozgoźcie się. Wybaczcie, ale naprawdę muszę wziąść kąpiel bo wam tu zaraz zamarznę. Tam jest salon, tutaj kuchnia. Zejdę za 15 minut. Potrzebujecie czegoś? - Mia rozsiadła się na sofie i zaczęła wyciągać książki.
- Idź. Chociaż wolałbym z tobą wziąść tą kąpiel. - powiedział z grymasem na twarzy. Zerknęłam na dziewczynkę, która była za ścianą i chyba tego nie słyszała. Posłałam mu znaczące spojrzenie.
- Niestety, ta kąpiel ma tylko MNIE zadowolić. - burknęłam cicho. Obróciłam się tyłem do niego. Czas zacząć zabawę. Czułam jak mnie obserwuje. Przed drzwiami do łazienki obróciłam się na chwilę puszczając mu oko i ściągnełam koc razem z bluzą. Więc stałam teoretycznie naga, tylko, że w figach no i tyłem do niego. Czułam jak zasysa powietrze, a ja zadowolona zamknęłam drzwi za sobą. Od razu włączyłam gorącą wodę do wanny przypominającej jacuzzi. Kąpiel trwała prawie 20 minut. Starałam się szybko umyć, ale moja skóra domagała się dłuższego rozgrzania. Po wyjściu owinęłam się ręcznikiem, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Nie wzięłam ubrań z sypialni, więc muszę się tam jak najszybciej dostać. Otwarłam drzwi i starałam się nie zerkać do salonu. Już wystarczająco mnie Charles... podnieca! Tak. Jest cholernie seksowny, a teraz siedział na sofie z opadniętą szczęką. Mia czytała coś więc nie widziała jego miny, a ja starałam się nie roześmiać głośno.
- Możesz iść wziąść kąpiel. Na szafce obok wanny są płyny. Niestety przeznaczone dla kobiet, więc musisz się dostosować. - powiedziałam słodko, a on wydął wargi. W sypialni szybko ubrałam się w wygodne jasne bryczesy, szeroką czarną koszulkę, a w włosy wysuszyłam suszarką. Wróciłam do Mii. Z matematyki brała teraz procenty. Więc banał. Wytłumaczyłam jej, a potem dałam pare zadań, zaczynając od prostych, kończąc na trudnych. Zobaczę czy zrozumiała. Kiedy zajęła się pierwszym przykładem zaczęłam oglądać jakie ma ze sobą jeszcze książki. Przy ostatniej zesztywniałam. 50 twarzy Greya?! - Mia, skąd masz tą książke?
- Charles mi kupił. Czytałam na internecie, że jest super. Kończę już pierwszą część... ona jest dziwna i jej trochę nie rozumiem. - opadła mi szczęka. Wyszedł Charles i patrzył na mnie dziwnie. Zaraz go rozszarpię.