Tak trawiasto. A ogólnie to dziwnie jest tak jakoś. Tak mało positivnie. Tak jakoś buro i ponuro. Sama nie wiem czemu. Od tak jakoś się stało *pstryka palcami*. Bo nie wiadomo jak, kiedy, gdzie i w jakich okolicznościach to się stało. Może aktualnie za dużo czasu poświęcam na analizowanie różnych sytuacji. Mhm... ludzie zabijają czas, żeby czas ich nie zabił. Taak. Tak właśnie jest. Czasem chciałabym powiedzieć coś co by uciszyło i stonowało słowa i zachowania niektórych ludzi. Ale w końcu mieć odwagę, nie znaczy mieć rację. Dlatego się narazie nie wypowiadam. Gdy będę tego pewna... powiem. Ale i tak nie wiele ludzi bierze do siebie to co im się powie, bo sądzą, że postępują dobrze. Żal mi ich czasem, że się tak staczają. To co robią ze swoją przyszłością. Myślą, że są fajni. Ale są żałośni. Aż żenujący... Codziennie powtarzam sobie że trzeba się cieszyć tym co się ma, ale im bardziej się nad tym zastanawiam tym bardziej przestaje w to wierzyć. Na pewno gdzieś czeka szczęście. Ale na razie jest to wielce odległe. Takie nieistniejące. Ech.
pe es: wyłączyłam możliwość komentowania bo mam taki kaprys. Ot, co! d: