Pb pustoszeje. Mało kto coś dodaje, więc i ja będę powoli się stąd ulatniać.
Jak urodzi się mała to na pewno opuszczę pb, albo będę tutaj sporadycznie.
Pozostało 6 dni do terminu a tu taka cisza.
Jeśli samo nie ruszy, w środe mamy pojawić się na oddziale.
Wyniki do tej pory się utrzymują więc chyba daruję sobie szpital z hematologią i idę tam gdzie planowałam od początku. Będę się lepiej czuła psychicznie, bo niestety ten pierwszy zrobił na mnie fatalne wrażenie jak trafiłam tam na IP w Nowy Rok.
Mam nadzieję że kolejny wpis będzie już z informacją,że Julcia jest na świece :)
Aaa już tak blisko, kwestia dni