są chwile kiedy człowiek musi postępować egoistycznie.
a ja jestem dziś chlernie egoistyczna, bo wiem, że nie da mi szczęścia
żadne łudzenie się, ani maskowanie tylko dlatego aby innym nie było przykro.
są chwile kiedy łzy cisną Ci się w gardło, bo wszystko wydaje sie tak cholernie
bezsensowne jak jeszcze nigdy w życiu, chociaż jeszcze niecałe dwanaście
godzin temu było całkiem odwrotnie.
mówi się, że sen jest dobry na wszystko. ale czy sprawi, że wreszcie
przestanę się dusić? dusić tym tlenem, w którym nie ma ani grama miłości,
za to jest garść tęsknot, wyrzutów i niedopowiedzeń. czy na to też pomoże?