photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 18 GRUDNIA 2011
287
Dodano: 18 GRUDNIA 2011

I

 

--> Początek  <--

 

 

 

Ciąg dalszy I rozdziału!

 

 

 

-  Co się dzieje, co ty kombinujesz?

-  Zamknij i nic się nie martw! Rozkazał.

-  Dobrze, spokojnie. Ale nie zostawiaj mnie tylko. Uśmiechnęłam się i zamilkam.                

Miałam zamknięte oczy. Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Stałam osłupiała, tak jak przed naszym pierwszym pocałunkiem. Czekałam na jakikolwiek ruch ze strony mojego ukochanego.

-  Ufasz mi? Spytał.

-  Tak. Odpowiedziałam stanowczo.

-  Idź cały czas prosto, nie zatrzymuj się. Jeżeli krzyknę, że masz się zatrzymać, musisz to zrobić. Zaufaj mi. Tylko nie podglądaj! Mówiąc to uśmiechał się, gładząc moje poliko.

-  Michał, nie wiem czy to dobry pomysł. Powiedz co ty kombinujesz?

-  Nic nie mów, idź kochanie.

Żeby miał pewność, że nie podglądam zsunęłam swoją czapkę na oczy. Szłam tak jak mi kazał cały czas prosto. Moje kroki były małe i niepewne. Nie wiedziałam czego za chwilę mogę się spodziewać. W szczególności przez moją niezdarność, bałam się, że się wywrócę albo walnę w jakiś przydrożny słup. To było by nieuniknione, przecież ja nic nie widziałam, a nie mogłam zmienić kierunku do póki on mi nie pozwolił. Nic nie mówił. Nawet nie słyszałam jego kroków. Słychać było tylko szumienie drzew. Próbowałam wyobrazić sobie mniej więcej gdzie jestem, ale nie zawsze mi to wychodziło. Szłam dalej..

Po chwili poczułam nagły spad.

-  Michał zaraz spadnę. Co ty wyprawiasz? Krzyknęłam oburzona. Nie miałam pewności jak jest daleko.

-  Miałaś nic nie mówić! Zaufaj mi. To nic takiego. Skarbie wejdź tam. Jestem tu 

z tobą.

-  Jeżeli coś mi się stanie, to możesz się do mnie nie odzywać. Burknęłam pod nosem po czym zsunęłam nogi na jakieś podłoże. Było śliskie. Byłam pewna, że to lód. Ale niemożliwe, że musiałabym do tego schodzić z chodnika.

-  Michał! Krzyknęłam. Michał, to woda! Zaraz się złamie! Czy ty oszalałeś?!

-  Spokojnie, nic ci nie będzie.

-  Chyba sobie żartujesz! Zdenerwowana zdjęłam czapkę z oczu. Zobaczyłam ogromne jezioro, o którym istnieniu nie miałam pojęcia. Byłam w szoku. Stałam znowu cała osłupiała, na pokrywającym go lodzie. Lęk był tak wielki, że nie potrafiłam cokolwiek z siebie wydusić.

-  Wszystko popsułaś. Nie zaufałaś mi. Powiedział smutnym głosem.

-  Czy ty zdajesz sobie sprawę co ty zrobiłeś?! Gdzie ja jestem?! Zaraz się to zarwie. Chcesz mnie zabić?!

-  Nie. Nigdy w życiu kochanie.  Powiedział spokojnie gładkim głosem. I bez zastanowienia wszedł na lód.

-  Oszalałeś! Ty zwyczajnie oszalałeś! Powiedziałam zdenerwowana. 

Moim pierwszym odruchem było skierowanie się w stronę chodnika. Nie zdążyłam.. Chwycił mnie za rękę.

-  Nie idź. Jestem tu z tobą. Nic się niestanie. Uśmiechnął się i podszedł do mnie bliżej. -  Nie bój się. I trzymaj się mocno.

Co ty wyprawia..?! Nie zdążyłam dokończyć. Chwycił mnie i wziął na ręce..

Kręciliśmy się na lodzie niczym baletnica. Bałam się, ale tak bardzo było mi dobrze, że nic mnie nie obchodziło. Chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie, ale niestety zanim otworzyłam oczy, byłam już na chodniku.

Odprowadził mnie pod dom, a kiedy byłam już w środku od razu kładłam się do łóżka. Całą noc myślałam o moim kochanym. Było idealnie. 

Jeszcze nie wiedziałam, że ten przyszły rok, to najgorszy rok w moim całym życiu..

 

 

Koniec I rozdziału!

 

Co sądzicie o pierwszym dziale? Liczę na szczere komentarze :)

 

Komentarze

747milka Ja również czekam na kolejną część! :)
18/12/2011 22:16:44
jimmurs naprawdę świetny rozdział. czekam na dalszą część :D
18/12/2011 20:58:46
Junior myebook KOCHANI ! --> MOŻECIE DODAWAĆ MNIE DO ZNAJOMYCH !
18/12/2011 20:26:08
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika myebook.