photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 23 STYCZNIA 2013

Opowiadanie

Nigdy nie lubiałam słońca, a co dopiero upału. Do mojego łóżka wpadały promienie słońca, wiedziałam, że już nie usnę. Zeszłam na dół do kuchni, w której mama przyrządzała śniadanie. W mojej rodzinie wszystko zawsze musiało być punktualne, śniadanie jak co dzień zaplanowane na godzinę siódmą, jedynie w niedziele rozpoczynaliśmy je o dziewiątej, nigdy nie mogłam spać do późna, w sumie mogłam je zjeść i iść spać dalej, ale to już nie to samo. Właśnie do kuchni wszedł mój ojciec, a właściwie ojczym, przez którego starciłam kontakt z mamą, prawie tak jak ona straciła go ze mną, kiedy zmarł mój tata. Musiałam żyć z tą myślą, że on już nie będzie blisko mnie, nigdy więcej nie będzie tak samo, kiedy o tym myślałam, zawsze zaczynałam płakać, czułam, że i tym razem zaraz się rozkleję. Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic, ubrałam się w wygodne legginsy, trampki i koszulę, tak jak zawsze, kiedy nie miałam w planach żadnego wyjścia z domu. Zbliżała się właśnie dziewiąta, więc musiałam iść jeść. Przy stole panowała cisza, od kiedy mama wyszła za mąż za mojego ojczyma cieszyłam się z ciszy, nawet przy takiej czynności, jak jedzenie śniadania. Podziękowałam za nie i poszłam do swojego pokoju. Wzięłam do ręki laptopa, założyłam słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki, czas mijał mi bardzo szybko, do pokoju zapukała moja mama.

-Lola, wybieramy się na zakupy, może wybierzesz się z nami?

-Nie, dzięki, jakoś nie kręcą mnie zakupy w waszym towarzystwie-odbąknęłam

-Ale wrócimy dopiero na obiad, jesteś pewna, że chcesz zostać sama?

-Taaa jestem tego pewna, spadaj już i nie wracaj!

Mama wyszła, zamknęła za sobą drzwi, nie było jej smutno, przyzwyczaiła się do mojego tonu i nawet nie zwracała na niego uwagi. Ja nie miałam nic do roboty, mieszkaliśmy przy plaży, był dopiero kwiecień, ale pogoda nie przypominała wiosny, raczej lato, tak czy inaczej wzięłam bluzę i poszłam. Długo spacerowałam po piasku unikając fal, które mogłyby przemoczyć mi buty. Nagle dostałam czymś w głowę, przez chwilę nie wiedziałam co się dzieje, patrzałam w niebo, ktoś do mnie podszedł, podniósł mnie, zrozumiałam, że dostałam piłką w głowe, chłopak zaczął mnie przepraszać, nie do końca jeszcze kontaktowałam.-Naprawdę, jest mi bardzo przykro, nie wiedziałem, że w Ciebie trafi.

-Trafi, nie trafi, powinieneś uważać, nie jesteś tu sam inni próbują spacerować. -Odpowiedziałam jak zawsze z wrednym tonem.

-Jeszcze raz przepraszam, wybacz. -Chłopak, nie wiedział, czy już wszystko w porządku.

-Dobra, dobra, już dobrze, daj sobie siana, nic mi nie jest.

-To dobrze, jestem Adrian, a Ty?

-Lola.

-Może chcesz z posiedzieć z nami na plaży? Jego głos, a właściwie ton jego głosu, hmm można było w nim utonąć, ale nie lubiałam takich typów.

-No spoko, nie mam nic w planach. Usmiechnęłam się lekko, tak jakby odniechcenia.Podeszliśmy pod brame jednego z domów, było tam kilka osób.

-To jest Patryk, obok niego siedzi Eryk, a tam Olka, Pati i Anka.-Przedstawił mi wszystkich, trochę żałowałam się, że tu przyszłam, bo mogłam iść dalej wzdłuż plaży, albo wrócić do domu, a nie siedzieć z osobami, których w ogóle nie znam. Siadłam koło dziewczyn, bo chłopcy zaczęli znowu grać piłką. Z Anką, bardzo dobrze mi sie rozmawiało. To moja pierwsza kumpela od kąd tutaj mieszkam, z nikim nie zawierałam znajomości, myślałam, że mieszkają tu same dziwaki, nie potrzebują nowych znajomości. Ostrzegła mnie przez Olką, która jest wielece zakochana w Adrianie i mogę mieć problemy. Nie wiem z jakiego powodu, skoro to tylko kolega, nie jestem nim zainteresowana i trochę opowiedziała mi o Eryku i Patryku. Patryk to typowy podrywacz, a Anka z Erykiem tworzą parę od dwóch lat. Nie usłyszałam nic o Pati, chyba nie bardzo chcą cokolwiek o niej mówić. Nie zwróciłam uwagi kiedy to już była piętnasta, a wiedziałam, że o tej godzinie rodzice powinni być w domu, ponieważ była pora na obiad. Pożegnałam się z wszystkimi, Adrian kawałek mnie odprowadził, a resztę drogi przebiegłam, ze strachem, że spóźnie się na kolację. Kiedy doszłam do domu byłam zdzwiniona, że...

 

Pierwsza część, koniec... następna w piątek;D 

Może ktoś chciałby napisać notke itp. Pisać na priv;*

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika mycrazlife.

Informacje o mycrazlife


Inni zdjęcia: 1410 akcentovaDZISIEJSZY KSIĘŻYC xavekittyxPonoć chory.. jestersarmy... itaaan127. atanaWhat You Wish For jestersarmyZwiedzando purpleblaackJestem jak niebo nad miastem bluebird11Apel jestersarmyja patkigd