Ogólnie czuje się całkiem dobrze, jedynie w sercu noszę jakiś ogromny niepokój.

Nasze życie to wciąż tylko spotkania i rozstania.

A ty co robisz, gdy nadchodzi cię jakaś pokusa, której w żaden sposób nie można się oprzeć.

Nauczyłam się już, że prawie każda sytuacja ma swoje dobre strony, wystarczy tylko postarać sie by je zobaczyć.

Przed snem zwyczajne o nim myślisz, rozkminiasz wszystko co było. Wszystkie detale waszego związku, zadręczasz się dlaczego to nie wyszło.

I mam cholerną ochotę napisać do niego, byle co, żeby tylko mieć z nim kontakt.

Najczęściej myślimy o tym, czego najbardziej nam brak.

Zmiany też są potrzebne, ciągle się zmieniamy, bo życie nas doświadcza.

Każdego dnia od nowa ranisz mnie obojętnością.

Nie będę tu płakać, nie po to tu jestem, chcę w końcu żyć normalnie i zakończyć wszystko happyendem.

Rakotwórcze jak szlugi nasze życie, nie zmienię tego więc zaciągam się i idę.

Oprzyj mnie niespodziewanie o ścianę, otocz swoimi ramionami i powiedz jak bardzo mnie pragniesz...

 ```````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````

Jakie plany na weekend?