nie wiem co dalej miały być walentynki... w krakowie...
Kraków.. wyjazd w piątek tak zeby na 13 być tam... meldunek w hotelu i odpoczynek po podrózy... pozneij kolecyjka.., i wspólna gorąca noc... wspólna kąpiel... masaż... i wogóle... rano sniadanie do łużka... koejny dzien na zwiedzaniu krakowa... coś na obiad... moze meksykańskiego ? czy włoskiego... a jak było by i trzeba to japońskiego... odpoczynek i tak czas by leciał do mega romantycznej kolacji przy swiecach w jakiejś restauracji... i wspólna noc pładki róż świeczki kapiel... i poranek troche chodzenia i powrót do Łodzi... take moje małe marzenie zeby komuś sprawic przyjemnosc... ale czy teraz to sie liczy ? ze zarezerwowałem hotel, restauracjie ? liczy się... wątpie... a szkoda :( miało być tak pieknie