koniec.
Dwa miesiące pracy, mieszkania z Miśkiem że tak to nazwę wspólnego innego życia.
Mnóstwo pozytywnych chwil, wypadów nad morze, tyle ciepłych spojrzeń w oczy, uśmiechu, zachodów słońca, buziaków na dzień dobry i dobranoc, miłosnych wyznań, ale i krzyków i złości których wspomnienie zdecydowanie mnie bawi... życie na trasie.. ryk silnika.
Zarażona pasją zdecydowanie pokochałam to życie.. czas zejść na ziemie- bolesne.
klasa maturalna, osiemnastka, prawo jazdy, studniówka, matura- czas zmian zmian zmian! na które zdecydowanie nie jestem gotowa
do zobaczenia jutro.
A On ?
będzie moim mężem - w końcu wytrzymuje ze mną tyle czasu i nadal mówi patrząc mi prosto w oczy że mnie kocha :)