Wiecie jakie jest jedno z najmilszych uczuć na świecie? Duma. I czują ją za każdym razem gdy na to patrzę. Rozpoczynając swoją przygodę z piłką, nigdy nie pomyślałabym, że mogłabym być dla kogoś wzorem, swego typu "mentorem" i... mistrzem. Sama uczyłam się od silniejszych i starszych, więc jak ja, niedowartościowana dziewczynka, może uczyć kogoś innego? Okazuję się, ku mojemu zdziwieniu, że jednak może!
Generalnie na wszystkich blogach tutaj, w kręgach jakich się obracamy, pisze się takie notki tylko w przypadku rocznicy urodzin naszych ulubieńców, piłkarzy. Parę dni temu dziewiętnaste urodziny obchodziła Julia. Nie jest Wam znana, ale postaram się pokrótce o niej opowiedzieć. Mam nadzieję, że odnajdziecie w niej tak samo jak ja mały, nieoszlifowany diament. Dzięki tej małej istotce uwierzyłam, żę jednak coś umiem. Dopiero teraz przypominam sobie jej wzrok przy każdym moim zetknięciu z piłką, podaniem, odbiorem, przy każdej bramce. Dopiero teraz to widzę tak dokładnie i biorę na serio. Ona naprawdę się chciała uczyć i uczyła się ode mnie.
Po czasie dostaje nagrodę za każdą moją uwagę i jej próbę. Za każdą zostawioną krople potu na boisku i każde zdarte kolano - "To wszystko dzięki Tobie!". Nie usłyszał tego trener, usłyszałam to ja. Ja, za swoję "Nie tak, spróbuj inaczej" i "Nie skacz przed strzałem!", albo jej pytanie "Jak to robisz?"
Rozumiałyśmy się bez słów. Ja z niezmienną "dychą" na plecach, ona z dziewiątką (tą "fałszywą" i tą naszytą), stojąc z tyłu starałam się dawać spokój. "Dasz radę, Mała. Graj tak, jakbyś była tylko ze mną". Tylko ona mogła tą dziesiątke po mnie dostać. I dostała. Magia tego numeru zaczęła działać, drużyna wystartowała w rozgrywkach razem z naszą dwójką. Niestety, ja zmuszona byłam zrobić sobie przystanek, z którego nigdy nie wróciłam. Niewyleczone kontuzje lubią się mścić. Ale ona grała dalej i błyszczała. Z każdym jej występem, dostawałam nagrodę. Nagle znikają wszystkie problemy, każdy ból kiedy słyszysz - "Dam radę, dla Ciebie Mistrzu". Teraz odbiera nagrody i podziękowania za reprezentowanie szkoły w turniejach. Ona dziękuje mi, a ja dziękuję jej. Za upór, wytrwałość i cierpliwość.
Mam 20 lat i udało mi się zostać mistrzem. Jej mistrzem. Cudowne uczucie....