Chciałabym iść spać,
ale noc to najlepszy czas na spoglądanie głębiej.
Dojrzałam do tego, że muszę się zmienić.
Wydobyć siłę, która we mnie jest.
Chociaż wciąż mam wrażenie, że to inni chcą stworzyć mnie bardziej, niż ja siebie.
Myślę sobie...kim będę za pół roku?
Czekam na ten moment, na koniec studiów i kolejny otwarty etap...Otwarty wybór.
Myślę sobie...brakuje mi pewnych rozmów w życiu. Jakiejś możliwości całkowitego obnażenia się, wyrzucenia słów, których ktoś byłby ciekawy. I nie chodzi tu o to, że nie mam do kogo się odezwać, bo mam. Są uszy, które zawsze mnie wysłuchają, ale to moja dzika dusza opleciona w zewnętrzną wrażliwość pragnie czegoś więcej.
Brakuje mi ciągłego przeżywania czegoś nowego i brakuje mi ludzi, dlatego lubię czytać. Nie tylko książki, ale właśnie wpisy, posty, internetowe pamiętniki...Swego czasu istniałam także na blogspocie i kiedy zniknęłam pozostały dwa blogi, które dotąd czytam. Jeden jest już skończoną opowieścią, której epilogiem była śmierć, jednak słowa pozostały dla mnie(i pewnie dla wielu innych) wciąż żywe, dlatego mogę tam wracać i wracać i wciąż odkrywać dla siebie coś nowego. Drugi z nich został niedawno odnowiony, po ponad rocznej przerwie...
Niektórzy tak przyciągają, że nie sposób o nich zapomnieć, nawet po długim czasie. Myślę sobie...chciałabym taka być.