Wcześniej czy później wszyscy musimy stanąć przed wyborem. Poświęcić jedno, aby zyskać coś innego. W takich chwilach najważniejsze jest nie żałować tego, co tracimy. Bo jakkolwiek wielki będzie ból straty, jest to uzasadniona cena, jaką trzeba zapłacić za dokonany wybór...~Andriej Diakow
Ahh, początek stycznia i już trzeba wdrażać się z powrotem w studencki rytm. I to jak najszybciej, bo kolosy i egzaminy zbliżają się nieubłaganie...
Mam do zdania trzy dodatkowe przedmioty, jako różnice programowe z zeszłego semestru, kiedy byłam na wymianie. Zdziwiło mnie, jak kilka razy w związku z tym dostałam od dziewczyn z mojej grupy pytanie "No i co, warto było? Opłaciło Ci się to?". Zauważyłam, jak wielu osobom dobrze jest być wiecznie w jednym miejscu, żyć jednostajnie, bez zmian lub niewiadomych...Oczywiście, nie twierdzę, że ich życie nie może być szczęśliwe i nie mogą z niego czerpać tego, co dla nich najlepsze. Mogą, ale w inny sposób po prostu.
Ludzie naturalnie dzielą się na wędrowców i domatorów. Na głodnych świata i pragnących stałości. Na lubiących nieodkryte i na wolących to, co znane.
Ja w każdym razie nie miałam ani chwili wątpliwości czy mi się opłaciło, nawet słysząc te pytania...Jedynie jeszcze bardziej utwierdzałam się w tym, że przeżyłam coś wartościowego, kiedy szybko w myślach przywoływałam wszystkie wspomnienia, po czym odpowiadałam "Jasne, że było warto! Przecież egzaminy pozdaję, a co przeżyłam, to moje :D"
Nie na darmo istnieje powiedzenie "coś za coś". Czasami nie warto rezygnować z niektórych rzeczy, jedynie dlatego, że istnieje jakieś jedno lub nawet więcej przeciw, ale są mniej istotne niż wszystkie za. Bo moża przeżyć coś wspaniałego pewnym kosztem, lecz po wszystkim sami stwierdzimy, że ten koszt nie może nawet równać się z tym, co zyskaliśmy.