2014 bye bye. To nie był dobry rok. Przynajmniej dla mnie. Krystian spędził go dobrze,tak myśle. Te się nauczył. Kończy go mając 13 miesięcy i 8 dni. Chodzi za jedną rączke,czasem kilka kroczków zrobi też sam. Stoi samodzielnie. Raczkowanie opanowane do perfekcji. Pokazuje paluchem co chce. Robi halo halo. Mówi w zasadzie niewiele. Mama tata baba i ana(do babci Ani) Robi papa,przybija pięć. Tańczy. Mamy tylko 4 zęby. Pewnie coś przeoczyłam, ale jestem z niego dumna!:) Tylko z niego. Nic innego tego roku mi nie wyszło. Zero pozamykanych spraw. Nie było zawiele powodów do radości, oprócz wspniałego dziecka. Nie robiłam w tamtym roku żadnych postanowień. Tym razem zrobiłam. Długo by pisać, jednym z najważniejszych jest po prostu skończyć tą farse z Damianem. Nic dodać,nic ująć. Nie będę mówić,żeby ten kolejny rok był lepszy bo tocze taką gadke co rok i nic z tego nie ma. Życzę Wam po prostu dosiego nowego roku! I miłej zabawy dzisiaj:)