kazda droga ma swoj poczatek i koniec..
ta droga prowadzi do drzwi..
od kilku dni stalam przed nimi i pukalam...
cisza..
usiadlam pod nimi wyciagnelam pamietnik i zaczelam czytac od poczatku..
zycie nie jest lagodne dla nikogo..
dla mnie tez nie..
plakalam na kazdej nastepnej stronie..
w mojej duszy rodzil sie bunt..
na poczatku byl dolek.. potem pesymizm..a teraz sie sypalam..
bunt=ambiwalencja.. byl zauwazalny..
z za drzwi wyszedl aniol..
podal mi reke podniusl mnie i kazal isc dalej..
zatrzymal pamietnik..
zostawil go za drzwiami...
koniec tego fbl..
mimo ze go bardzo lubie..
koniec..
bd nowy