pomocy.
słucham nowego albumu BMTH i rozpadam się. dosłownie się rozpadam na malutkie kawałeczki. ta płyta jest zupełnie inna, niż ich poprzednie dokonania, ale wciąż jest niesamowicie dobra. nie wiem, według mnie jest bardzo, ale to bardzo emocjonalna. teksty zabijają, mimo że nie rozumiem dokładnie wszystkiego. wyję tak strasznie. a Oli, który śpiewa.. naprawdę mi się podoba. to takie nie w ich stylu, ale Sykes ma naprawdę ciekawą barwę, bo nie wiem jak to inaczej określić. I SŁYCHAĆ CHRYPĘ *-*
i teraz wiem, już wiem, że nie będę umiała odpuścić sobie ich koncertu w Warszawie.
ale nie mam z kim jechać, ani nie mam kasy, ani nie mam pozwolenia.
kto ze mną pojedzie?
ktoś się w ogóle wybiera?
czuję, że dziura w moim sercu się powiększa z dnia na dzień. niedługo stracę już wszystko, na czym mi zależało i wszystkich, którzy byli dla mnie ważni.
pustka.
boję się poprosić o pomoc.
btw. dodaję piękną Charlotte, bo jest piękna.