Oddam w dobre bardziej lub mniej ręcę :P Mały, wredny, irytujący, halaśliwy, bez środkowego zęba na dole. Ktoś chętny? Bo wkurzać mnie zaczyna i to baaardzo. A czasu na zajęcie się psami niestety brak. I jak o dziwo Bi znosi to całkiem ok, to Mufto jakieś dziwne fochy strzela. Gupek :p.
Nienawidzę takich dni, gdy aż tak męczę się praktycznie nie robieniem niczego. Elektro dziś, na którym opierdalanie się z Kubą, słuchanie muzyki i udawanie, że niby tworzymy coś w PS. Oczywiście było to nikłe i nie prawda, bo oboje weny twórczej nie mieliśmy a raczej wcale nam się nie chciało. Potem miałam wf i cudowny aerobik, na którym nawet się zmęczyłam troszku. 'Kolano, pośladek, kolano, i raz', haha. A po tym dalszy ciąg nie robienia niczego, bo jakaś religia i film o aborcji, albo czymś innym, nie wiem, nie słuchałam. Wolałam porozmawiać z Olcią na bardzo poważne tematy, hihi. Na koniec ukochana i przekochana technologia informacyjna na której chyba pierwszy raz od początku roku udało nam się zrobić COŚ. A tym czymś było bardzo trudne i przejmujące wysyłanie maili. Nie no musieliśmy się bardzo wysilić przy tym, na prawdę. Sluchanie tej kobiety + sam banał tematu były baardzo trudne do wytrzymania.
Jutro mam wycieczkę, więc lajt :) I będą jakieś fotki mam nadzieję. Szkoda tylko, że pogoda jest jaka jest. Ale do jutra może się jeszcze wszystko zmienić :d Uciekam teraz trochę się wyluzować, może mi się to uda w końcu.