3 Dzień .
no to jeste okej . I coś czuje , że jestem głodna . Ale wytrzymam do kolacji .
Na kolacje 2 chrupkie sobie zjem i nic więcej bo właśnie muszę opanować tą kolację ,
ponieważ zdarzało mi się na nią właśnie najwięcej jeść.
Dzisiaj troszkę mnie zmotywowały te blogi różne o odchudzaniu i te zdjęcia
dziewczyn , które schudły . Normalnie to ja też bym chciała takie zdjęcia dodać ,
no ale no nie mogę bo dopiero zaczęłam tą diętę i dopiero zaczęłam ćwiczyć
w tamtym tygodniu , więc tak szybko wszystkiego nie zrzucę.
Troszku się boję , że przyjdzie już niedługo taki dzień w którym zawalę .
Już dzisiaj szłam po zakupy do lidla i tam oczywiście u nas jak to się wchodzi
to odrazu stanowisko słodyczy . Masakra patrzeć normalnie nie mogłam . Jeju ... chcę schudnąć
i żryć mi się ciągle chcę . No normalnie porażka ze mną .
A już nie mówie o zbliżającej się imprezie , oczywiście jak zwykle się najebie
i będe wpierdalał* co popadnie .
no bywa . No ale może tak się nie stanie ... mam taką nadzieje .
No to Powiodzonka wszystkim wam tu życzę . ; *
Bilans :
1x mała miseczka zupy warzywnej [ 150 kcal ]
troszkę ziemniaczków i sałtaki z pomidora i papryki [ 300 kcal ]
1 parówka [ 250 kcal ]
3 chrupkie [ 69 kcal ]
769/1000 kcal
Ćwiczenia :
100 przysiadów
100 brzuszków
35 pajacyków
55 wymachów nogami
i jakiś spacerek . :) A śniegu to nawet sporo ; )) :*