Bo najlesze zdjęcie, to takie, na którym nie widać mojej twarzy :D
Wczorajsza rozkmina z Claudią targnęła mnie na sentymenty. ahahahaha, trochę nas zawstydzę.
Już od najmłodszych lat było wiadome, że do normalnych to my nie należymy. Nigdy nie zapomnę, jak z Antkiem zrzucaliśmy koty z drzewa (brzmi drastycznie, że żadnemu nic się nie stało) Wszystkie nasze zabawy były nawiasem mówiąc dziwne ;) Kilka lat później- niezapomniane wakacje z Dziadkami w Rewalu. Tam była nasza pierwsza większa akcja (if you know what I mean). Rwałyśmy chłopaków z balkonu na przeciwko. ahahahahahahaha. Byłam wtedy chyba w 3 kl. Do dzisiaj pamiętam nasz dialog. Kazałaś mi do nich coś krzyknąć. No to ja dre japę: "Ej ty, na balkonie"... i odpowiedź: "Hej dziewczyny, nie chowajcie się". Ich imiona też pamiętam :D i o 11 przy kutrach. ahahaha, jebłam. Jakie my dzikie byłyśmy (nie wspominając o moim wyglądzie) ;OOOO A jak rzucałyśmy popcornem w ludzi i przybiegła do nas jakaś kobieta i zaczęła na nas krzyczeć to się rozryczałyśmy. Dalsze szczegóły zachowam dla siebie. Im starsze byłyśmy, tym było coraz gorzej, nie da się ukryć. Wakacje 2009. Wystarczy rzucić to hasło i już wiemy, o co chodzi. To były moje pierwsze tak szalone wakacje. Doborowa ekipa i... tego lepiej nie opowiadam. Akcje z Pawełkiem,Anią, Leosiem i Dupą przeszły do historii. Nasza ucieczka przed Pawłem... Od tamtego czasu zszargałam sobie opinię i stałam się bohaterką wszystkich miejscowych plotek i skandali. Ile ja miałam potem problemów o.O Ale niczego nie żałuję. To są jedne z moich najlepszych wspomnień.
I tak udeptałam sobie ścieżkę to prawdziwych przypałów, które miały miejsce w późniejsze wakacje i ferie. Trasa z Michałem, wszystkie ogniska ...."On wziął ją do lasu, a ona myślała, że to na serio". Plany na przyszłość też miałyśmy powalające. Lepiej nie będę ich zdradzać.
Sporo się zmieniło.
Ej, brakuje mi Ciebie.