Zaczynam od 2 kwietnia (powod: swieta wielkanocne). Pierwszy najwazniejszy etap koncowy: 5 maj.
Spinam dupe z nauka i z sama soba. Miejmy nadzieje, ze cos z tego wydzie : )
Przedewszystkim chcialabym wyeliminowac calkowicie slodycze i jedzenie po 18, wprowadzic do codziennej diety wiecej owocow+ 1,5 litra wody dziennie oraz wyeliminowac calkiem chleb.
Co do ruchu to w moim przypadku najlepszy bedzie rower bo to jedyne co moge zaakceptowac oraz ewentualnie jakies cwiczenia rozciagajace. Przykladowo o bieganiu nie ma mowy, z powodu mojego problemu z oddychaniem podczas tego sportu...
czy myslicie ze w miesiac na takich warunkach uda mi sie zrzucic pare kilo ?
Zastonowie sie jeszcze nad dodaniem zdjecia mojego ciala teraz i 4 maja dla porownania (mozliwych) zmian.
Aktualnie nie znam swojej wagi bo dawno sie nie wazylam i za bardzo nie mam mozliwosci.
Ale zdjecie powie samo za siebie.
Kazdy dzien bede starala sie opisywac kazdego wieczoru.
Trzymajcie kciuki : *