Nie wiem czemu to dodaję, zebrało mi się na wspomnienia.
Benefis Małysza, 26 marca 2011r! + "Kawa czy herbata" na lajfie, uhashahsua.
Dzisiejsze skoki? No, takie sobie według mnie. Ogólnie zachowanie jury i to, jak bardzo chcą pomóc Schlierenzauerowi, jest żałosne. No ale cóż. Kamil dobrze, piąte miejsce i jest okej. Bardal wygrał i to mnie bardzo cieszy. Radość Norwegów jest prawdziwa, no. Austriacy wypadli mega słabo... To tyle.
Cały dzień śpiewam "AND I WILL ALWAYS LOVE YOOOOOOOOU". Brawo. Szkoda Whitney.
Ten tydzień będzie ciekawy <3